sobota, 12 października 2013

Opel Kadett CB35054 z 1937 roku oraz amfibia ( ,,schwimmewagen'' Kfz.II VWTyp 166) moje samochody skala 1:35 krok po kroku

 Skoro podjęłam się wykonania mojego mieszkania z lat dziecięcych, to też muszę wykonać modele samochodów , które mieliśmy. 

Pierwszym naszym pojazdem był motor z przyczepą, którego modelu poszukuję i zrobię później.
 
 Następny to amfibia    ,,schwimmewagen'' Kfz. II VW Typ 166, 
kolejny to  Opel Kadett CB35054  z 1937

Kupiłam modele plastikowe tych pojazdów w skali 1:35 i przystąpiłam do klejenia.

 Na samym początku prac zagubiłam instrukcję.

Myślę, że prawdziwi modelarze wybaczą mi niekoniecznie fachowo posklejane i pomalowane modele, robiłam to pierwszy raz w życiu i to jeszcze bez instrukcji

                  

                    To jest Opel Kadett CB35054  z 1937 roku 




                                       
                           A  to jego wszystkie elementy




                               To częśći składowe jednego koła




 Tutaj mamy tylną półę, 2 zderzaki, tylna ośka kół i część wału napędowego , poprzeczka potrzymująca miskę olejową oraz 1 resor




 Tu suszą się: przednia ośka z miską olejową, rura wydechowa, wał napędowy oraz drążek do skręcania kół przednich



 Pedał gazu, hamulca i sprzęgła, klamki do drzwi, lusterka zewnętrzne i wewnętrzne oraz drobne elementy do poruszania przednimi kołami




                      Farby do malowania HUMBROL i akryl




       Pomalowane fotele przednie i tylne, boki tylnej kanapy, walizka 




                               Podwozie i różne małe elementy




                   Drzwi przednie: częśći zewnętrzne i wewnętrzne




Karoserię i elementy modelu malowałam pędzelkiem, bo przecież by pomalować 2 modele nie kupię sobie aerografu za 169zł




                   Złożone koło, drzwi, pomalowana walizka i torba




                             Walizka, torba i fotele malowane farbą akrylową



                   Prawie złożony samochód, pierwsza przymiarka





    Do chłodnicy przyklejony złoty olimpijczyk, zderzak jeszcze nie przyklejony




 Złote wycieraczki ( oczywiście my takich nie mieliśmy, tylko normalne siwe, ale przy modelu części tzw. metalowe były tylko złote i szkoda je było zamalować)




               Wnętrze samochodu z deską rozdzielczą i lusterkiem







                          Tu przy bokach złote drogowskazy




                                                 Tył samochodu




                       Przymocowane fotele i wycieraczki pod nogi




                       Walizka i torba w bagażniku, pierwsza próba




       Przymocowane pedały: gazu, sprzęgło i hamulec oraz przekładnia biegów




                               Podwozie w całej krasie




                                       Zawieszenie kół przednich 





                          Widok wnętrza  na szybę przednią


                                          

                                         
                                                Bok samochodu






Tu są figurki od amfibii, ciekawe jakim pędzelkiem będę je malować mają  takie malutkie elementy jak np. guziki, usta, oczy czy pagony?


                                                        

                                                       Gotowy Opel Kadett z 1937r.




                              To ja przy naszym samochodzie


                             

                                      Amfibia i jej części składowe






















                           Mój Tata za kierownicą naszej amfibii 


Nie miał koła zapasowego a  śrubę,  która w modelu jest z tyłu samochodu kazali mu oddać na milicję, ażeby nie uciekł czasem przez Odrę do Niemiec, gdyż mieszkamy nad samą granicą.



3 komentarze:

  1. Nie no, jak na moje oko pięknie wyszły Pani te modele - w dodatku bez instrukcji...

    Mój tata jest modelarzem, z tym że składa samoloty (głównie z czasów II WŚ) - zdaję sobie więc sprawę, jak mozolne jest to zajęcie i jakiej dokładności wymaga...

    Z ciekawości zapytam - co jest dla Pani łatwiejsze - rekonstrukcja poszczególnych elementów domu, czy składanie plastikowych modeli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wolę składać mój domek i wymyślać jak zrobić poszczególne przedmioty i meble. Tu przy składaniu modelu nie mam żadnej swobody, wszystko jest z góry ustalone, zarówno kolejność jak i malowanie poszczególnych części. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń